Niebiesko-biali po raz dziesiąty sięgnęli po zdobycz w tych rozgrywkach, wygrali 2:1. Obie drużyny walczyły do końca. Kibice mieli sporo emocji i wrażeń.
Pierwszego gola w 10 minucie dla Warty zdobył Dominik Zakrzewski. Stilon nie załamał się i w 29 minucie Adrian Nowak doprowadził do remisu 1:1. W dogrywce stale elementy gry wykorzystali stilonowcy. W 95 minucie Jędrzej Drame strzelił zwycięską bramkę.
Przed przerwą Łukasz Żeliszewski, zawodnik Warty musiał zejść z boiska. Nasiliły się u niego problemy ze ścięgnem Achillesa. – Obie drużyny równo walczyły. Niestety rywale wykorzystali okazję – podsumował piłkarz. Dla Stilonu Gorzów Prosupport to było ważne zwycięstwo i dobry prognostyk na przyszłość.
– Warunki były ciężkie , ale stworzyliśmy więcej sytuacji i zasłużenie wygraliśmy – powiedział Kamil Michniewicz, trener niebiesko-białych. - Jest smutek, nie udało się, ale świat się nie zawalił. Patrzymy już w kierunku nowego sezonu - skomentował Radosław Bubniak, trener granatowo-bordowych.