Mecz nie rozpoczął się dobrze dla gorzowian. Pierwszy gol padł bowiem dla gości w 37. minucie. I to właśnie z wynikiem 0:1 dla Foto Higieny zakończyła się pierwsza połowa.
Stilon "obudził" się po przerwie. Gorzowianie zaczęli atakować i stali się groźniejsi dla przeciwników. To sprawiło, że udało im się wyrównać wynik. W 57. minucie z rzutu karnego do bramki celnie trafił Rafał Świtaj. Z decyzją sędziego o przyznaniu karnego nie zgadzała się jednak drużyna gości.
- Stilon nie strzelił bramki z akcji, co by było sprawiedliwsze. Ciężko określić skąd decyzja sędziego o karnym, bo karnego zdecydowanie nie było - powiedział po spotkaniu Marcin Dymkowski, trener Foto Higieny Gać.
- Zawsze jest tak, że jedna strona mówi, że nie ma, a druga, że jest. Nie jesteśmy od sędziowania. Pierwsza połowa na pewno była słaba w naszym wykonaniu. W drugiej części drużyna pokazała, że chce walczyć i stworzyliśmy sobie kilka fajnych sytuacji i uważam, że w powinno nam coś jeszcze wpaść, Moja drużyna po tym co pokazała w drugiej połowie zasłużyła na tą bramkę - przyznał Kamil Michniewicz, trener Stilonu.
Po tym spotkaniu Stilon Gorzów wciąż zajmuje ostatnią pozycję w tabeli III ligi. I właśnie na tym miejscu gorzowianie kończą rozgrywki rundy jesiennej.