
Właścicielka dacii usłyszała strzał
Funkcjonariusze gorzowskiej komendy zostali poinformowani o strzale, który został oddany z jednego z okien bloku przy ulicy Chełmońskiego. Właścicielka dacii szła do swojego auta, kiedy usłyszała wystrzał, a następnie uderzenie w karoserię. Przestraszona zauważyła pospiesznie zamykane okno. Na miejsce wezwano patrol policjantów.
- Funkcjonariusze ustalili, z którego mieszkania mógł paść strzał. Tam jednak nikt drzwi nie otwierał - mówi w rozmowie z Radiem ESKA kom. Grzegorz Jaroszewiczz gorzowskiej policji. - Po wyjściu z klatki zauważyli dwóch nastolatków. Po krótkiej rozmowie okazało się, że jeden z nich mieszka pod ustalonym numerem. Obaj jednak przeczyli, aby ktoś z nich strzelał.
Polecany artykuł:
Wiatrówka i śrut na parapecie – co znaleźli policjanci?
Funkcjonariusze wraz z 17- i 18-latkiem weszli do mieszkania. Na parapecie okna leżało pudełko ze śrutem, w domu była wiatrówka. Oprócz tego znajdowała się także replika ASG. Mimo tego młodzi ludzie nie przyznawali się do strzelania. Zostali zatrzymani w gorzowskiej komendzie.
Policjanci ustalili, że za strzelanie odpowiada 18-latek, który w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Jego młodszy kolega został przesłuchany jako świadek. W niedzielę, 27 kwietnia, usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Straty oszacowano na kilka tysięcy złotych.