Mieszkaniec wsi poinformował mundurowych, że mężczyzna miał strzelać z broni śrutowej w kierunku jego psa. Patrol w kojcu odnalazł ślady po śrucie, na szczęście Bary nie doznał żadnych obrażeń. Po zebraniu informacji szybko ustalono strzelającego.
69-latek został namierzony na polu, niedaleko miejsca zamieszkania. Był kompletnie zaskoczony i tłumaczył, że nie posiada sprawnej broni i nic nie wie na temat strzałów do psa. Pokazał policjantom starą, zardzewiałą broń. Jednak okazało się, że nieco dalej w zbożu ukrył sprawną wiatrówkę. Przyznał, że należy do niego. Znaleziono także metalowe potrzaski kłusownicze.
Gdyby zwierzę czy człowiek wpadli w sidła, urazy mogłyby być nawet śmiertelne. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty dotyczące znęcania się nad psem i kłusownictwa. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.