To miała być zwyczajna kontrola drogowa. Mundurowi z Sulęcina w ubiegłym tygodniu prowadzili działania na krajowej drodze nr 22- mierzyli prędkość. Ich uwagę przykuło luksusowe auto, które poruszało się za szybko o 42 kilometry na godzinę.
Policjanci zatrzymali pojazd do kontroli. Gdy otworzyły się drzwi od strony kierowcy, wyczuwalna była woń marihuany. Pasażer przyznał, że za jego fotelem znajduje się woreczek z suszem roślinnym. 32- latka przebadano i okazało się, że jest pod wypływem alkoholu i narkotyków. Przeszukano auto i ujawniono niewielką strunówkę z białym proszkiem.
Jednak największe wrażenie na mundurowych zrobiła zawartość bagażnika, w którym znajdowało się ponad 10 kilogramów marihuany. Jej wartość to 500 tysięcy złotych. Mężczyźni zostali zatrzymani, a auto zarekwirowane.
32-latek i 27-latek usłyszeli zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.