Policjanci patrolowali ulice Emilii Plater i wjechali na parking jednego z marketów w Sulęcinie. Nagle ze sklepu wybiegli przerażeni rodzice z małym dzieckiem na rękach. Wołali o pomoc, ich synek był siny i tracił przytomność.
Mundurowi od razu ruszyli do działania. Zabrali rodziców i dziecko do radiowozu i na sygnałach pomknęli do szpitala w Sulęcinie. Gdy dojechali na miejsce, policjant wziął chłopca na ręce i pobiegł z nim jak najszybciej na oddział ratunkowy. Tam, na malucha czekał już zespół medyczny, który ustabilizował jego funkcje życiowe.
Jak podkreślają sami policjanci, sytuacja była niezwykle stresująca i na długo pozostanie im w pamięci. Najważniejsze, że chłopiec na czas trafił pod opiekę lekarzy.