Po telefonie od czytelniczki z powiatu sulęcińskiego pojechaliśmy na miejsce. Faktem jest, że olbrzymie góry śmieci pną się w górę na terenie składowiska odpadów. Nie robi to przyjemnego wrażenia.
Jednak, kiedy przyjrzeć się terenowi składowiska, to widać, że jest uporządkowany, zazieleniony. Dookoła koszmarnych gór śmieci posadzono krzewy i drzewa. A ptaszyska?
Fakt, nad wysypiskiem kruki latają. Co prawda nie w takiej ilości, jak sygnalizowała nam Czytelniczka, ale są. No chyba, że trafiliśmy akurat, na porę, że po obiedzie na wysypisku wypoczywają. Tylko gdzie?
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Oto zaledwie kilkaset metrów za wysypiskiem, tuż przy szosie, jadąc w stronę Sulęcina mamy widok jak z filmu ,,Ptaki'' Alfreda Hitchcocka. Kruki dosłownie opanowały okoliczne pola.
To tutaj zbierają się, aby pewnie odpocząć po wyżerce na stosach śmieci na wysypisku. Widok rzeczywiście nie napawa optymizmem. Wręcz przygnębia. Trudno się więc dziwić reakcji zmęczonych stanem epidemii mieszkańców.
Jak jednak uspokaja burmistrz Sulęcina Dariusz Ejchart, wysypisko jest położone między terenami wiejskimi, na obszarach polnych i nie stanowi zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.
- Abstrahując od sprawy kruków nad wysypiskiem, to do gminy docierają rozmaite sygnały od mieszkańców - mówi Ejchart. - Wiele osób jest zestresowanych i reaguje bardzo różnie.
No, ale widok stad czarnych kruków na podsulęcińskich polach różne skojarzenia może wywoływać, więc co się zmęczonym ludziom dziwić.