Świadek widział jak została wciągnięta do samochodu, który odjechał. Policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia, sprawdzono okoliczny teren, monitoring, przesłuchano świadków. Czynności trwały całą noc i kontynuowane były następnego dnia.
Szukano także samochodu. Policja dysponowała jedynie początkiem numeru tablicy rejestracyjnej, co znacznie utrudniało sprawę. Dzięki systemom informatycznym w końcu namierzono pojazd i właściciela.
Okazało się, że do całego zamieszania doszło z powodu... kłótni małżeńskiej. Kobieta chciała wysiąść z samochodu w czasie jazdy więc kierujący zatrzymał się na parkingu szpitala aby ją uspokoić. Jak relacjonował mąż, jego małżonka znajdowała się pod wpływem alkoholu, chciała wybiec na ulicę i dlatego musiał ją przytrzymać. Kobieta potwierdziła wersję męża i na tym sprawa się zakończyła.