Policjantka, wracając ze służby, zauważyła samochód, który uderzył w drzewo. Okazało się, że podróżowało nim dwóch mężczyzn. Podczas sprawdzania dokumentów zaczęli zachowywać się nerwowo, a po chwili jeden z nich zaczął uciekać w stronę pobliskiego lasu. Policjantka ruszyła w pościg. Po pokonaniu około pół kilometra drogi uciekinier postanowił się poddać i został zatrzymany.
Po przesłuchaniach świadków wyszło na jaw, że mężczyzna prowadził auto pod wpływem alkoholu. W organizmie miał około dwóch promili. To nie koniec. Okazało się, że 28-latek nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu, a w przeszłości był już dwukrotnie skazany za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu.
Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem.