Co było przyczyną tak słabej postawy żółto-niebieskich? Przede wszystkim wolna jazda większości gorzowskich zawodników - poza Bartoszem Zmarzlikiem i Krzysztofem Kasprzakiem.
- Nie wiedziałem jak jechać na tak twardym torze - mówi Martin Vaculik, kapitan Stalowców, który w pięciu startach zdobył SZEŚĆ punktów.
Zaskoczony nawierzchnią toruńskiej Motoareny był też lider Stali Bartosz Zmarzlik. 23-latek jednak miał okazję jechać na próbie toru, naniósł korekty w ustawieniach i wywalczył 16 "oczek" - mówi Zmarzlik.
Menadżer Get Well Toruń, Jacek Frątczak był pewien, że twardy tor sprawi problem gorzowianom.
- Spodziewałem się, że zaskoczymy Gorzów torem, nie miałem co do tego większych wątpliwości. Gratuluję Bartkowi Zmarzlikowi i całej gorzowskiej drużynie, bo rzeczywiście widowisko było przednie - powiedział Jacek Frątczak.
Porażka Stali nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Gorzowianie do play-offów przystąpią z drugiej pozycji i w najbliższą niedzielę (02.09) zmierzą się na wyjeździe albo z Włókniarzem Częstochową, albo Spartą Wrocław. Prawdopodobnie będzie to Częstochowa, ale żeby tak się stało Włókniarz w zaległym meczu na własnym torze z GKM-em Grudziądz musi wygrać lub zremisować.