Strażacy otrzymali zgłoszenie w niedzielę około godz.19, że 21-latek nagle zniknął pod wodą. Gdy zjawili się na miejscu, mężczyzna leżał na piasku i był reanimowany przez plażowiczów.
- Chłopak nie wykazywał funkcji życiowych. Użyliśmy defibrylatora, reanimowaliśmy go wraz z medykami około 40 minut. Udało mu się przywrócić tętno. Pogotowie zabrało go do gorzowskiego szpitala – opowiada Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków.
W nocy niestety 21-latek zmarł. Przypomnijmy- to drugie podobne zdarzenie w Karninie pod Gorzowem. Kilkanaście dni temu topiła się 12-latka, którą uratował policjant po służbie. Mundurowi apelują o ostrożność nad wodą. Akwen w Karninie jest specyficzny- za pomostem w kilku miejscach jest płytko po kostki, a krok dalej jest głębia.