Tłoku w gorzowskich autobusach nie ma, no bo być nie może. Twarde reguły dotyczące pandemii na to nie pozwalają, ale tłoku nie ma także na przystankach. Oczywiście kłopoty się zdarzają np. gdy zmianę kończą pracownicy zakładów w strefie przemysłowej, ale pasażerowie raczej nie mają problemów by dostać się do autobusu.
Problemów pewnie nie będzie dopóki do szkół nie wrócą uczniowie a na to - choć decyzję jeszcze nie zapadły - raczej się nie zanosi. Warto jednak wiedzieć, ze od poniedziałku w każdym autobusie może przybywać nieco więcej pasażerów. O ilu więcej?
Rząd postanowił, że w pojazdach może być zajętych 30 procent wszystkich miejsc. Co to oznacza w praktyce? Że do pojazdów może wejść o kilku pasażerów więcej niż dotychczas. Uściślając, od czterech do sześciu osób więcej. Różnica wynika z wielkości autobusów.
W pojazdach 12 metrowych może od poniedziałku przebywać od 25 do 31 pasażerów, wcześniej 14. W autobusach większych - 15 metrowych - obecnie od 38 do 42 osób a wcześniej 20. I tu jedna bardzo ważna uwaga.
Nie zmienia się ilość miejsc siedzących w autobusach. Nadal możemy zajmować tylko wyznaczone miejsca a to oznacza, że dodatkowi pasażerowie mogą zajmować jedynie miejsca stojące. Poza tym cały czas musimy pamiętać o tym, że podróżujemy z zakrytymi ustami i nosami.