2 maja kobieta zobaczyła na drzwiach urzędu kartkę z informacją, że "decyzją prezydenta miasta 2 maja urząd jest nieczynny". - Może by tak decyzją prezydenta miasta ludzie przestali umierać?! - pytała retorycznie pani Maria, cytowana przez "Gazetę Lubuską", która nagłośniła sprawę. - Kremacji nie można było załatwić, bo potrzebny jest akt zgonu. Nawet księdza wcześniej nie mogłam poprosić o pogrzeb, bo on też potrzebuje tego dokumentu - dodaje kobieta. Sprawy nie udało się załatwić przez telefon. Ostatecznie dokument udało się zdobyć 4 maja. Pogrzeb 84-latki odbył się w piątek, 5 maja. Dziennikarz "Gazety Lubuskiej" skontaktował się z rzecznikiem urzędu miasta. Oto jego komentarz do zaistniałej sytuacji: "Przekazujemy wyrazy ubolewania z powodu śmierci bliskiej osoby. Prosimy o przekazanie uwag dotyczących formalności związanych z pogrzebem. Wyjaśnimy je i prześlemy odpowiedź".
Skandal!
Urzędnicy mieli wolne. Pani Maria nie mogła pochować swojej mamy. Kilka dni czekała na akt zgonu
2023-05-05
21:39
Mama pani Marii z Gorzowa Wielkopolskiego zmarła w piątek 28 kwietnia. Akurat wtedy, kiedy zaczynał się długi, majowy weekend. Kobieta postanowiła 2 maja załatwić formalność związaną z aktem zgonu. Niestety okazało się, że tego dnia urząd był nieczynny. Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji.
Pogrzeb zabitego w Ukrainie polskiego ochotnika, Michała Żurka