Zdarzenie wyglądało groźnie, zginęło pięć sztuk drobiu. Dzięki szybkiej reakcji właścicieli fermy nie doszło do tragedii. Działania w Gliniku pod Gorzowem trwały 2,5 godziny.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w środowy wieczór (27.02) około godz.18.30. W jednym z kurników, w którym przebywały 7-tygodniowe indyki zapaliła się ściółka. Pierwsi na miejscu byli strażacy z ochotniczych jednostek. Drób został przemieszczony w bezpieczne miejsce, oddzielony od strefy pożaru.

i
- Właściciele hodowli i pracownicy szybko zareagowali i przy użyciu gaśnic stłumili ogień. Nam pozostało dogaszenie i oddymienie kurnika – opowiada Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków. Na szczęście pożar nie rozprzestrzenił się na budynek. Było o włos od tragedii. Wstępnie ustalono, że przyczyną ognia była uszkodzona nagrzewnica gazowa, którą dogrzewano indyki. Sprawę badają biegli z zakresu pożarnictwa.