Do tragedii doszło w sobotę (29.07). Wstępnie mówiono, że Kinga wpadła do studzienki kanalizacyjnej. Opiekunowie byli trzeźwi.
Matka i konkubent zostali przesłuchani i postawiono im zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Mówi Agnieszka Hornicka-Mielcarek, prokurator:
- Kinga po prostu wpadła szamba, nie była w stanie się wydostać – dodaje prokurator. Sama bawiła na podwórku. Jej mama 41-letnia Marlena P. była w domu, a 40-letni konkubent Dariusz C, który nie jest ojcem dziewczynki, był w pracy.
Jak udało nam się dowiedzieć 7-latka na co dzień przebywa w ośrodku wychowawczym w Dębnie. Do mamy przyjechała na wakacje. Marlena P. ma jeszcze troje innych dzieci, wszystkie przebywają w rodzinach zastępczych.
Matce i konkubentowi grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Oboje dostali dozór policyjny.