Do pierwszego zabójstwa w tym rejonie doszło w połowie lutego 2023 roku. W jednym z domów w Łagowcu, miejscowości oddalonej o zaledwie trzy kilometry od Grójec, żyła 82-letnia kobieta. Miała zostać wytypowana przez sprawców prawdopodobnie dlatego, że była dla nich „łatwym celem”. Mieszkała sama i nikt nie ruszyłby jej na ratunek podczas napaści. Niewykluczone, że wcześniej była obserwowana przez zabójców. Jej ciało odnalazł pracownik ośrodka pomocy społecznej, kiedy przyjechał do niej ze standardową wizytą. Nie odpowiadała na jego wezwania, a to wzbudziło w nim niepokój. Ostatecznie potwierdziły się najgorsze przypuszczenia: kobieta nie żyła. Szybko okazało się, że nie zmarła z powodów naturalnych, a do jej śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Na miejsce wezwano policjantów, którzy pod nadzorem prokuratora zebrali dowody. Mimo działań służb, nie udało im się wytypować podejrzanego lub podejrzanych w tej sprawie. Nikt nie został zatrzymany. I choć to zdarzenie już wtedy wstrząsnęło lokalną społecznością, to po kilku tygodniach szum ucichł, a mieszkańcy wrócili do normalnego rytmu życia.
Spokój nie trwał długo i został przerwany kilka miesięcy później, w połowie września 2023 roku. W Brójcach doszło do kolejnego zabójstwa, niemal w samym centrum miejscowości. Ofiarą znowu padła kobieta, która mieszkała samotnie – w mieszkaniu w kamienicy przy placu Wiosny Ludów. Miała 75 lat. Radio Zet podawało wówczas nieoficjalnie, że zabójca miał być niezwykle brutalny. W pokoju doszło do szarpaniny, a starsza kobieta próbowała walczyć o swoje życie. Ten, kto je odebrał, miał najpierw pobić swoją ofiarę, a później poderżnąć jej gardło. - Cięcie było tak głębokie, że głowa kobiety trzymała się jedynie na kręgosłupie – podało Radio Zet. Po wszystkim morderca miał także zawinąć zwłoki w koc. To jednak nie był koniec koszmaru.
Po więcej przerażających historii zajrzyj na Pokój Zbrodni.