Protestujący w maseczkach, z gwizdkami i transparentami spacerowali we wtorek od godziny 16.00 po przejściu dla pieszych przy rondzie w Wawrowie. Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że zrealizowanie inwestycji wpłynie na jakość ich życia. Boją się smrodu czy plagi gryzoni i owadów.
- Różanki nie są gotowe na taką inwestycję, nie mamy odpowiedniej infrastruktury np. dróg - mówi Katarzyna, mieszkanka Różanek.
Grupa skutecznie uniemożliwiła przejazd samochodom. Policjanci kierowali ruchem, kierowcy korzystali z objazdów na których tworzyły się zatory. Dojazd do podgorzowskich miejscowości trwał dłużej niż zwykle.
Protest przeciwko inwestycji trwa już kilkanaście tygodni. Mieszkańcy blokadę zorganizowali po raz drugi - w maju spacerowali po przejściu w Różankach na drodze krajowej Gorzów-Gdańsk. Mieszkańcy korzystają także ze ścieżki administracyjnej by nie dopuścić do budowy. Złożyli do gminy 1500 wniosków z pytaniem o oddziaływanie biogazowni na środowisko. Teraz na uwagi będzie musiał odpowiedzieć inwestor. Gmina pracuje również nad zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego. Samorządowcy chcą by tereny, którymi interesuje się inwestor mogły być wykorzystywane tylko do celów rolniczych.
Przypomnijmy: na budowę biogazownii nie zgodzili się także urzędnicy i sanepid, zielone światło dla inwestycji wydało dopiero samorządowe kolegium odwoławcze, które sprawą zajęło się na wniosek inwestora. Pracę nad budową trwają od 2 lat. W pobliżu mają powstać także 33 kurniki dla 1,5 miliona sztuk drobiu. Ich odchody mają być wykorzystane w biogazownii.