Wielka afera w szpitalu w Słubicach. Pracownicy kontra... inni pracownicy
Kto ma rację w sporze między pracownikami szpitala w Słubicach? Jak informuje "Gazeta Lubuska", pierwsza grupa wysłała list do mediów, informując o licznych nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić w placówce. Jak wyjaśniają, z powodu działań prezesa placówki, a także innych osób z jej kierownictwa, w przyszłym roku może dojść do braków w obsadzie karetek i na SO-rze, co może doprowadzić do zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców całego powiatu. Wedle ich relacji prezes szpitala miał ponadto najpierw zmieniać wcześniejsze ustalenia dotyczące płac, ale gdy to się nie udało, jego relacje z załogą znacznie się pogorszyły. Zarząd placówki miał blokować rozwój SOR, przez co zrezygnował szef oddziału, do którego ma jeszcze dołączyć dwóch lekarzy. Jak dodają, w szpitalu panuje ponadto mobbing, którego ofiarą miał paść jeden z ratowników medycznych, zwolniony w październiku. To nie wszystko.
- Na SORze są monitorowane sale, w których pacjenci są w sytuacjach intymnych, np. przy zakładaniu pampersa czy cewnikowani i nie wiemy, czy ludzie mają świadomość, że są nagrywani w takich sytuacjach. Pomimo licznych interwencji, żeby nie monitorować tych sal, monitoring jest tam nadal, wszystko się nagrywa i jest przechowywane przez 3 miesiące, co poważnie narusza prawa oraz godność pacjenta - piszą medycy w liście do "Gazety Lubuskiej".
Zarzuty ratowników nieprawdziwe?
Jak informuje "Gazeta Lubuska", z tymi zarzutami nie zgadzają się inni pracownicy szpitala w Słubicach, którzy również skontaktowali się z lokalnymi mediami. Zwracają uwagę, że w placówce jest ponad 300 medyków, a za listem może stać najwyżej 8-10 osób, prawdopodobnie ratowników medycznych, które w dodatku nie pytały ich o zdanie w tej sprawie. Według drugiej grupy to właśnie ratownicy są źródłem wszystkich konfliktów, do jakich dochodziło w szpitalu w ostatnich latach, a ich działania miały na celu do zniszczenie i odwołanie zarządu. Ich zdaniem osoby z kierownictwa placówki nigdy nie dopuszczały się mobbingu.
- (...) zarówno Prezes, jaki i Wiceprezes pracują jak do tej pory bez zarzutów czego efekty widać w postaci inwestycji, poprawy jakości usług medycznych świadczony w szpitalu pozyskiwaniu nowej kadry medycznej i wielu innych spraw - piszą w kontrze do swoich kolegów inni pracownicy szpitala, których cytuje "Gazeta Lubuska".