Początek pojedynku w hali przy Chopina nie wróżył porażki. Pierwsze punkty zdobyły gospodynie, które wyszły na prowadzenie 6:2. Szczęście nie trwało długo, bo po kilku kolejnych minutach to Wisła prowadziła 6:13. Walka była wyrównana i kwarta dla Gorzowa 17:16.
Niestety w drugiej części rządziły przyjezdne. Co rusz trafiały z akcji, a gospodynie nie mogły niczego ustrzelić. Na przerwę zeszły przegrywając 27:43. W trzeciej odsłonie różnica punktowa jeszcze się powiększyła. W ostatniej kwarcie InvestInTheWest Enea Gorzów rozpoczął gonitwę. Niestety było za późno, nie starczyło czasu i to krakowianki zwyciężyły.
– Optymalne ustawienie znaleźliśmy, gdy już było po meczu. Zabrakło liderów, to nie był dobry pojedynek – podsumował Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec akademiczek.
Dla Gorzowa punktowały: Atkins - 20, Linskens – 10, Prezelj 9, Zoll-Norman- Juskaite Stelmach po 5, Papova – 4, Dźwigalska –Rytsikowa- Fikiel po 2 oczka.