Okoliczności eksplozji i śmierci mężczyzny bada policja i prokuratura. Wybuch zabił 60-latka w Torzymiu (pow. sulęciński) w Lubuskiem. Do eksplozji doszło w garażu mężczyzny. Został ciężko ranny i trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się go uratować. Wstrząsająca tragedia w weekend 1 listopada, tuż przed dniem Wszystkich Świętych.
Zobacz też: Poznań: Skatowali pana Tadeusza, kierowcę MPK. "Nie ujdzie im to płazem". 40-latek zatrzymany
Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności śmierci 60-latka. Mężczyzna zmarł na skutek ciężkich obrażeń, który doznał po w wybuchu w swoim garażu – poinformowała w niedzielę Klaudia Biernacka z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Do tragedii doszło w sobotę wieczorem. Około godz. 19.00 policjanci otrzymali zgłoszenie, że na terenie prywatnej posesji na osiedlu domków jednorodzinnych w Torzymiu doszło do wybuchu w garażu. – Na skutek eksplozji ciężko ranny został 60-letni właściciel posesji. Pogotowie zabrało go do szpitala, gdzie lekarzom nie udało się uratować jego życia – przekazała Biernacka.
Polecany artykuł:
Dodała, że na miejscu wypadku zostały przeprowadzone oględziny. Trwa ustalanie, co było przyczyną wybuchu – informuje PAP. Śledztwo mające wyjaśnić dokładne okoliczności zdarzenia nadzoruje prokuratura. O tragedii poinformował w niedzielę portal newslubuski.pl. Z ustaleń jego dziennikarzy wynika, że 60-latek trzymał w garażu… niewybuchy. Jeden z nich miał eksplodować, doprowadzając do tragedii.