Według naszych nieoficjalnych informacji, chodzi o przywłaszczenie 200 tysięcy złotych przez osobę, która zajmowała się szkolnymi finansami. Miejscy urzędnicy wcześniej podejrzewali, że w szkole mogło dojść do popełnienia przestępstwa i dlatego kilka tygodni temu w placówce przeprowadzono niezapowiedziany audyt. Podejrzenia okazały się zasadne.
- Pracownicy wydziału audytu stwierdzili, że w ich przekonaniu mamy do czynienia z poważnymi nieprawidłowościami związanymi z obrotem finansowym w szkole - powiedział Wiesław Ciepiela, rzecznik magistratu.
Jak poinformował nas magistracki rzecznik, osoba wobec której zachodzi podejrzenie o przywłaszczenie szkolnych pieniędzy, w szkole już nie pracuje. Do sprawy będziemy wracać.