Po tym jak wiosną br. Maksymilian S. z Nowej Wsi zaczął w internecie grozić sąsiadom, a nawet stworzył listę ludzi do odstrzału, policjanci się nim zainteresowali. I tak trafił na obserwację do psychiatryka w Obrzycach woj. lubuskie. Doktorzy uznali, że jest zdrowy na umyśle i wyszedł. Wtedy postanowił zrealizować swój szatański plan. Do tego była jednak potrzebna broń. A gdzie ja zdobyć? Na strzelnicy, w pobliskim Nietoperku koło Międzyrzecza. Podjął się więc nauki strzelania. Kilka razy odwiedzał strzelnicę prowadzoną przez małżeństwo Katarzynę i Andrzeja Chylińskich. Ostatni raz przybył tam 14 czerwca br.
Było południe. Najpierw strzelał do tarczy. W pewnym momencie jednak zwrócił broń w kierunku instruktorki i zaczął strzelać. Katarzyna nie miała szans, kiedy kule dosięgły jej piersi i głowy. Zginęła na miejscu. Mąż krzyków umierającej żony nie słyszał, a strzały? Na strzelnicy to normalka. I nagle przed swym czołem zobaczył lufę pistoletu. Maksymilian pociągnął za spust, ale pistolet nie wypalił! - To niezawodna broń, więc graniczyło z cudem to co się stało - mówił ,,SE'' ocalony Andrzej Chyliński. Były policjant błyskawicznie obezwładnił zwyrodnialca. I zaczął szukać żony. Znalazł ją. I od razu wiedział, że nie zdoła jej uratować. - Kiedy ktoś traci tyle krwi i ma ranę w klatce piersiowej, to musiałby być cud, żeby przeżył - mówi mąż zamordowanej. - Cudu nie było.
Zabójca trafił do aresztu w Międzyrzeczu. Z naszych źródeł dowiedzieliśmy się, że ponoć Maksymilian S. miał żałować. Ale tylko tego, że nie udało mu się zabić więcej osób! Wiadomo już, że decyzją sądu trafi na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Tym razem nie będzie to ,,cywilny'' szpital, jak w Obrzycach. Wyląduje w więziennym psychiatryku w Szczecinie. A mieszkańcy Nowej Wsi modlą się, żeby uznano go tam za zdrowego na umyśle. Wtedy trafi za kraty. - Najlepiej na dożywocie - mówią kobiety z Nowej Wsi. - Inaczej wróci i nas wymorduje