1 lipca 2017 roku podczas obchodów 760-lecia Gorzowa Wielkopolskiego doszło do pożaru w zabytkowej katedrze. Ogień pojawił się w godzinach popołudniowych i trwał przez wiele godzin. Pomimo wzmożonego wysiłku strażaków, pożar udało się ugasić dopiero następnego dnia.
W efekcie zabytkowa świątynia spłonęła niemal doszczętnie. Z cenniejszych rzeczy ocalały jedynie dzwony i organy.
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. Zdaniem śledczych tragedii można było uniknąć. Doszło do niej jedynie przez niedopełnienie obowiązków oraz zaniedbania ze strony proboszcza Zbigniewa K.
Mówiło się wówczas, że duchownemu grozi kara od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia. Zaniedbanie obowiązków związanych z bezpieczeństwem przeciwpożarowym doprowadziła do zniszczenia bezcennego zabytku.
Jak podaje portal Onet.pl, oskarżony przed sądem oświadczył, że jego zdaniem nie przyczynił się do pożaru.
– Kocham katedrę i kocham ludzi. Dzisiaj z wielkim trudem odbudowujemy wieże katedry oraz remontujemy całą katedrę, która potrzebowała tego remontu jeszcze przed pożarem. Postawione mi zarzuty są dla mnie bolesne, przeżywam traumę, jestem napiętnowany, czuję się po prostu pokrzywdzony – mówił proboszcz Zbigniew K. podczas rozprawy sądowej, którą relacjonował portal Onet.pl.
Sąd uznał Zbigniewa K. za winnego i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo kapłanowi przyjdzie zapłacić grzywnę w wysokości 14 tys. złotych oraz wpłacić 10 tys. zł na rzecz funduszu osób pokrzywdzonych. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.