Nieodpowiedzialny, bez wyobraźni kierowca suzuki wjechał na schody budynku, uszkodził inne auto i uciekł. Nie uszło mu to na sucho, bo całe zdarzenie widzieli policjanci grający nieopodal w piłkę. Mężczyzna ze swojego zachowania będzie się tłumaczył przed sądem. W środowe popołudnie (4.03) gorzowski policjant po służbie spotkał się ze znajomymi na boisku.
- W pewnej chwili funkcjonariusz wraz z kolegami zauważyli terenowe suzuki, które z impetem wjechało na schody urzędu gminy i na chwilę na nich zawisło. Potem kierujący wycofał auto i uderzył w zaparkowaną skodę i odjechał - relacjonuje Maciej Kimet z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Mundurowi długo się nie zastanawiając wsiedli do auta i ruszyli za groźnym uciekinierem. Chwilę potem kierowca suzuki zatrzymał się i chciał wysiąść, ale gorzowski policjant mu na to nie pozwolił. Zabrał kluczyki ze stacyjki i czekał na przyjazd patrolu.
Jak się okazała szalony kierowca miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Za prowadzenie w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji drogowej będzie tłumaczył się przed sądem.