Położony w samym centrum miasta cmentarz ewangelicki funkcjonował od 1609 r. do zajęcia miasta przez sowietów w 1945 r. W latach 60. XX wieku komuniści podjęli decyzję o jego likwidacji. Bo niemiecki. Nie było mowy o ekshumacji. Po prostu teren zrównano z ziemią. Pozostały płyty nagrobne świadczące o historii miasta między Obrą i Paklicą gdzie aż do hitlerowskich czasów pogardy, wespół mieszkali Niemcy, Polacy i Żydzi.
Po likwidacji, a raczej pacyfikacji nekropolii w latach 60. pozostały płyty nagrobne. Obok dawnego ewangelickiego znajdował się i znajduje polski, katolicki cmentarz, choć nieczynny. Rok temu, były dyrektor szpitala w Międzyrzeczu Leszek Kołodziejczak, znany społecznik, doprowadził do utworzenia pod ścianą tego właśnie cmentarza katolickiego lapidarium upamiętniającego dawnych mieszkańców Ziemi Międzyrzeckiej.
Kamienne płyty, niektóre pamiętające jeszcze początki XIX wieku stanęły równo w dwustronnej kompozycji. Inicjatywę Kołodziejczaka wsparły nie tylko władze gminne i powiatowe, ale także miejscowi biznesmeni. Pytaniem było tylko czy intencje zrozumieją sami międzyrzeczanie. I oto dziś, w tych dniach zadumy, odwiedziliśmy cmentarz. A pod lapidarium, przy wydawałoby się zapomnianych tablicach, płoną znicze, są kwiaty...