Mężczyzna wsysany przez bagnisko pod Gorzowem! Zdążył zadzwonić na policję, wtedy połączenie zostało przerwane
To była wyjątkowo dramatyczna akcja policjantów i strażaków z Gorzowa Wielkopolskiego! Wszystko zaczęło się tuż po północy, w nocy z poniedziałku na wtorek (z 4 na 5 września). Na numer alarmowy zadzwonił wtedy jakiś przerażony mężczyzna. Zdążył tylko powiedzieć, że wpadł do bagna i coraz bardziej się zapada. Wtedy nagle połączenie zostało przerwane. Policjanci i strażacy natychmiast ruszyli na poszukiwania zgłaszającej osoby. Czy telefon zamilkł, bo mężczyzna zatonął i zginął? Najpierw ustalono, skąd wykonano telefon. Urządzenie logowało się w okolicy ulicy Śląskiej w Gorzowie Wielkopolskim. Potem policjanci wyszukali zbiorniki wodne i mokradła w okolicy i ruszyli na poszukiwania, które utrudniały panujące ciemności. Jak to się skończyło?
"W niemal kompletnej ciemności, udało się nawiązać kontakt głosowy z wzywającym pomocy mężczyzną"
"W pewnym momencie, w niemal kompletnej ciemności, udało się nawiązać kontakt głosowy z wzywającym pomocy mężczyzną. Policjanci wraz ze strażakami szli trudno dostępnym, mocno zarośniętym terenem. W końcu udało im się namierzyć mężczyznę. Był zziębnięty i przestraszony. Znajdował się kilkanaście metrów od brzegu i nie mógł samodzielnie wyjść" - czytamy na stronie internetowej lubuskich policjantów. 59-latka szczęśliwie udało się wyciągnąć przy pomocy liny. Trafił do gorzowskiego szpitala na badania.