Wszystko wydarzyło się w Strzelcach Krajeńskich. Kobieta przechodząc obok pustostanu usłyszała ciche wołanie. Zatrzymała się i wtedy usłyszała, że ktoś z wnętrza opuszczonego budynku woła "pomocy!". Kobieta o wszystkim zawiadomiła służby.
– Na miejsce szybko pojechał patrol policji oraz wóz straży pożarnej – mówi st. asp. Tomasz Bartos, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich. - W środku został znaleziony bezdomny mężczyzna ze złamaną nogą. Nie była w stanie się poruszać. Od kilku dni leżał w pustostanie i wołał o pomoc. Mężczyzna była skrajnie wyczerpany, kilka dni sam nie był w stanie wydostać się na zewnątrz.
Niską temperatura, brak wody i jedzenia powodowały, że wkrótce umarłby z zimna i głodu. Na szczęście przechodząc usłyszała wołanie o pomoc i nie pozostała na to obojętna.
Mężczyznę z pustostanu na nosach strażacy ze Strzelec Krajeńskich. 58-latek karetką pogotowia ratunkowego został zabrany do szpitala. Cały czas leży w szpitalu.
Mróz zabija bezdomnych
- Pomimo wzmożonych kontroli policjanci nie są w stanie dotrzeć wszędzie. Dlatego liczymy na czujność i obywatelską postawę mieszkańców – mówi st. asp. Bartos.
W ciągu najbliższych dni za oknem będzie mróz. Dla bezdomnych to śmiertelny wróg.
- Bądźmy czujni, bo każdy z nas może pomóc ludziom pozbawionym dachu nad głową - dodaje policjant. - Wystarczy jeden telefon pod numer alarmowy 112, dzięki któremu możemy pomóc tym, którzy najbardziej tej pomocy potrzebują.
Policjanci zimą systematycznie kontrolują pustostany oraz altanki na ogródkach działkowych. Tam najczęściej zimują osoby bezdomne.