Wypadek na S3. Prokuratura nie potwierdza tego, co mówią świadkowie
44-latek i jego 10-letnia córeczka zginęli na drodze ekspresowej S3 na wysokości Skwierzyny, ale nadal nie są znane choćby wstępne przyczyny wypadku. W nocy z piątku na sobotę, 21 stycznia, kamper z ofiarami w środku uderzył w tył wojskowego pojazdu, którym okazała się być ciężarówka amerykańskich sił zbrojnych. Jak informują świadkowie zdarzenia, pojazd stał na pasie bezpieczeństwa, z uwagi na swoje rozmiary częściowo zahaczając również o prawy pas, ale co najgorsze, miał być nieoświetlony i nieoznakowany. Te informacje potwierdza filmik nagrany kamerą kierowcy, który omijał w tym samym miejscu dwie wojskowe ciężarówki, ale kilka godzin wcześniej. Do tych wieści nie może się na razie odnieść Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, który prowadzi śledztwo ws. wypadku na S3.
- Nie możemy potwierdzić powyższych informacji, bo sprawą zajmowała się najpierw Prokuratura Rejonowa w Międzyrzeczu, dlatego czekamy jeszcze na materiały z dotychczas wykonanych czynności. Dopóki nie wpłyną wszystkie dokumenty, nie będziemy komentować okoliczności tragedii. Czeka nas jeszcze m.in. przesłuchanie świadków, ale na protokół, i powołanie biegłego z zakresu wypadków, którego zadaniem będzie odtworzyć przebieg zdarzenia - mówi prokurator mjr Bartosz Okoniewski.
Ewentualny proces przed amerykańskim sądem?
Jak dodaje, śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Gdyby wykazało ono, że odpowiedzialność za zdarzenie należy przypisać któremukolwiek z amerykańskich żołnierzy, będzie on sądzony w Stanach Zjednoczonych. - Wynika to z przepisów umowy międzynarodowej między rządem RP a rządem USA, która mówi, że pierwszeństwo jurysdykcji w takiej sprawie ma państwo wysyłające żołnierza, czyli w tym przypadku Stany Zjednoczone. Jeśli otrzymamy oficjalną informację, że druga strona chce skorzystać z tego przywileju, to naszym zdaniem jest udostępnić wszystkie materiały, które zgromadziliśmy w toku postępowania, Amerykanom - kontynuuje Okoniewski.
Prokuratura w Poznaniu nadzoruje śledztwo ws. wypadku na S3, ale samo postępowania będzie prowadzić Żandarmeria Wojskowa. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że w pojeździe wojskowym był problem techniczny, dlatego zjechał on na pas awaryjny - mówi kpt. Daniel Zakrzewski, rzecznik komendanta oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żaganiu.
Zbiórka na pomoc mieszkance Świnoujścia
Tymczasem trwa zbiórka na pomoc mieszkance Świnoujścia, która w wypadku na S3 straciła męża i córeczkę.
- Teraz została Aneta – żona i mama, która musi wziąć na swoje barki wielki dom z halą w obcym miejscu, którego Jarek nie zdążył przystosować do mieszkania. Jak wiadomo wszelkie sprawy trwają długo, za długo... Andzia musi wrócić do Świnoujścia i tam zacząć „kolejne nowe życie „bez dwóch najważniejszych osób!" - piszą organizatorzy zbiórki na Zrzutka.pl