Zawody w Lesznie mogły podobać się kibicom. Najlepsi polscy żużlowcy stworzyli doskonałe sportowe widowisko pełne mijanek na torze i zaskakujących zwrotów akcji.Jednym z głównych aktorów widowiska był Bartek Zmarzlik.
Lider Stali dobrze zaczął zawody, ale w kolejnych biegach miał sporo problemów ze znalezieniem dobrych ustawień swoich motorów. Do najlepszej szóstki mistrzostw awansował rzutem na taśmę wygrywając swój ostatni bieg.
Szymon Woźniak jeździł równo i bardzo skutecznie. Wygrał trzy wyścigi, raz był drugi i raz trzeci. 12 punktów sprawiło, że po rundzie zasadniczej zajmował drugie miejsce - za bezbłędnym Janowskim - dzięki czemu zapewnił sobie bezpośredni awans do wielkiego finału.
Zmarzlik i trzech innych zawodników - wszyscy zgromadzili po 10 punktów - o dwa pozostałe miejsca w biegu o tytuł musieli rywalizować w wyścigu barażowym.
W nim najlepiej wystartowali Piotr Pawlicki i Dudek, Zmarzlk jechał z tyłu i wyglądało na to, że marzenia o złotym medalu będzie musiał odłożyć na następny rok. Pawlicki, który jechał drugi zaatakował Dudka i doprowadził do kolizji. Wyścig przerwano a leszczynianin został wykluczony.
Powtórkę wygrał Kołodziej, Zmarzlik przyjechał drugi, choć - co było widać w relacji telewizyjnej - mógł zostać z biegu wykluczony za nieprawidłowe zachowanie na starcie. Zmarzlik lekko się ruszał, a miał wcześniej ostrzeżenie za utrudnianie startu.
W finale kolejny raz klasę pokazał Janowski, a zawodnicy Stali przyjechali na metę przed Kołodziejem. Słabo w zawodach wypadł trzeci zawodnik Stali. Kasprzak zdobył tylko trzy punkty i zakończył zawody po fazie zasadniczej.