Antonin. 2-letni chłopczyk utopił się w jeziorze
Było 7 rano, gdy w ośrodku wypoczynkowym w Antoninie przypadkowy spacerowicz dostrzegł ciałko malucha, unoszące się na wodzie. Pomoc przyjechała szybko. - Wydobyto dziecko z wody i przystąpiono do reanimacji - mówiła Małgorzata Michaś z policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Zobacz: Wielkopolanin przejechał pociągiem blisko 5 tys. km! Wszystko na jednym bilecie
Niestety, na pomoc dla chłopca było już za późno. Gdy na plaży trwała dramatyczna walka ratowników o życie chłopca, jego rodzice, nie zdawali sobie sprawy z nieszczęścia i spokojnie spali w domku oddalonym niecałe 500 metrów od plaży. Dopiero policja poinformowała ich, do czego doszło.
Czytaj: Antonin. 2-letni chłopczyk utopił się w jeziorze. Sąd zdecydował, co dalej z rodzicami [ZDJĘCIA]
Okazało się, że ukraińska rodzina (mąż z żoną i dwójką dzieci, dziewczynką 12-letnia i chłopczykiem 2-letnim) przyjechała do ośrodka w środę (14 lipca) wieczorem ze znajomym i jego córką 12-letnią. Nad ośrodkiem szalała burza, więc nie poszli nawet nad wodę, tylko na skromnym tarasie urządzili sobie imprezę.
Gdy poszli spać, zapomnieli zamknąć drzwi. To, co wydarzyło się potem, to dramatyczny splot wydarzeń. 2-letni Władek obudził się w nocy i wyszedł z domku. Poszedł wprost na plażę i wszedł na pomost. Niestety szybko wpadł do wody. Rodzice za tragedię odpowiedzą teraz przed sądem.
- Narazili dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - mówi Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Przesłuchani rodzice przyznali się do wszystkiego. - Potwierdzili, że po przyjeździe na miejsce wypoczynku, spożywali alkohol z innymi osobami - dodaje prokurator Meler. Według oceny biegłych, kobieta w chwili zdarzenia miała w organizmie około 2 promili alkoholu.
Irinie i Mykoli z Ukrainy grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.