Nikt nie wie, co mu strzeliło do głowy, że swoją złość i gniew wyładowywał na samochodach w centrum Kalisza. Policja dostała sygnał po 23.00. Jak relacjonuje asp. Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji, ze zgłoszenia wynikało, że nieznany mężczyzna uszkodził samochód zaparkowany przy ul. Górnośląskiej.
- Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci z Wydziału Kryminalnego. Funkcjonariusze szybko odnaleźli pojazd marki BMW, który miał wybite wszystkie szyby - informuje policjantka. Jeden rzut okiem i policjanci już wiedzieli, że szkód będzie więcej, bo w pobliżu zauważyli jeszcze cztery inne auta, które miały powybijane szyby i przebite opony.
Wandal nie odszedł jednak daleko. Szedł sobie jak gdyby nigdy nic chodnikiem. Miał zakrwawione ręce i ubranie. - Kiedy próbowali nawiązać z nim rozmowę nieznajomy rzucił się do ucieczki. Ostatecznie uciekiniera udało się zatrzymać kilkaset metrów dalej - mówi Jaworska-Wojnicz.
Okazało się, że to 24-letni mieszkaniec Kalisza. Młody mężczyzna zachowywał się bardzo agresywnie, krzyczał, ale ze względu na rany trzeba go było odwieźć do szpitala karetką. Stamtąd, od razu trafił na komendę policji.
W sumie mężczyzna jest odpowiedzialny za uszkodzenie 8 pojazdów zaparkowanych na parkingach przy ul. Górnośląskiej i Podmiejskiej. - Zgłosiła się do nas kolejna osoba, która ma uszkodzone auto, więc nie jest wykluczone, że liczba pojazdów uszkodzonych się zwiększy - mówi Jaworska-Wojnicz.
- Łączna kwota strat oszacowana przez pokrzywdzonych wyniosła blisko 20 tys. złotych - informuje policja. 24-latek usłyszał już zarzuty w tej sprawie, śledczym nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego to zrobił. Grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.