Wielkopolskie: 42-letni zoofil trafił do więzienia dopiero kilka miesięcy po wyroku
Sprawa dotyczy 42-letniego mieszkańca powiatu pleszewskiego, który ma do odbycia karę więzienia za znęcanie się nad psami. W lipcu Sąd Rejonowy w Pleszewie skazał go za zoofilię na pół roku bezwzględnego więzienia i zakaz opiekowania się zwierzętami przez 10 lat.
Wyrok uprawomocnił się 29 lipca i skazany powinien był trafić do więzienia niezwłocznie. Tak się jednak nie stało, o czym 3 listopada przekonali się inspektorzy stowarzyszenia obrońców zwierząt "Help Animals" w Kaliszu. Zostali zawiadomieni, że mężczyzna znęca się nad kolejnym psem.
- Inspektorzy zastali w domu skazanego obolałą i wystraszoną sunię, która cierpiała przy każdej próbie zbadania go przez lekarza weterynarii. Na podstawie zgromadzonego materiału złożono zawiadomienie do prokuratury – przekazała Anna Małecka.
Reporterka PAP zwróciła się do sądu z zapytaniem, dlaczego termin stawiennictwa skazanego do więzienia został wyznaczony dopiero na listopad, skoro wyrok uprawomocnił się w lipcu. Prezes pleszewskiego sądu Małgorzata Huk–Sobańska poinformowała, że zarządzenie sędziego w sprawie wykonania kary zostało wykonane z opóźnieniem przez zwłokę pracownika sekretariatu II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Pleszewie.
Na skutek interwencji sąd w Pleszewie wydał nakaz o doprowadzeniu mężczyzny do więzienia 7 listopada, który – jak poinformowała oficer prasowa z pleszewskiej policji – do komendy dotarł dopiero 14 listopada. Dlatego dziś funkcjonariusze zawieźli skazanego do zakładu.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu sędzia Edyta Janiszewska poinformowała natomiast PAP, że dyrektor pionu pracowniczego zwróciła się do sądu w Pleszewie z prośbą o wyjaśnienie sprawy. „Kierownik i pracownik sekretariatu są w trakcie składania wyjaśnień powodów zwłoki” – przekazała.