Ta historia to kolejny dowód na to, że agresja rodzi agresję. Gdy 17-letni Krystian R. dowiedział się o pobiciu swojej mamy przez jej partnera, wpadł w szał. - Zadzwonił do mnie mój wujek i powiedział, że trzeba mamę zawieźć do szpitala, bo została pobita - opowiadał na sali rozpraw, w czasie pierwszego dnia procesu, Krystian R.
Zobacz: Morderstwo w Pleszewie. Zmasakrowali Pawła nożem i grillem!
Anna R. była cała spuchnięta, miała połamane żebra i chociaż na początku próbowała przekonać syna, że zrobili jej to jacyś nieznajomi, Krystian podejrzewał, że mamę pobił jej partner - Paweł A. - W końcu mama, w drodze do szpitala, przyznała, kto jej to zrobił - mówi Krystian R. A ponieważ zawoził mamę do szpitala z Matyldą B. i Danielem Cz. to od razu z nimi postanowił odnaleźć Pawła A.
Pojechali do niego na działkę i weszli do altany, w której spał. Tam zaczęła się rzeź. Chociaż na sali rozpraw Matylda B. twierdziła, że w ogóle nie podchodziła do Pawła, a Daniel Cz. nie przyznał się do zabójstwa, to śledczy nie mają wątpliwości, że to cała trójka przyczyniła się do dramatu. Szczegóły makabry są przerażające.
- Paweł leżał na tapczanie. Od razu rzuciłem się na niego z pięściami, bo przed oczami miałem wizerunek mamy - mówił Krystian R. Ciosy zadawał w głowę. Potem chwycił nóż, który leżał niedaleko. - Zadawałem mu ciosy tym nożem - przyznawał się mężczyzna. Na koniec sięgnął po duży kamień i spuścił mu go na twarz. Paweł A. zaatakowany we śnie, nie bronił się. Mógł się tylko zasłaniać rękami.
Śledczy wiedzą, że oprócz ciosów pięściami i nożem oraz ataku kamieniem, Paweł A. został także pobity metalową rurką i grillem. - U pokrzywdzonego stwierdzono łącznie 35 ran kłutych - mówił Krzysztof Dębski z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Na mężczyzna został uduszony ogrodowym wężem. - Bardzo żałuję tego, co się stało, ale wpadłem w szał. To było coś w rodzaju transu - przyznawał Krystian R.
Za to, co zrobili oskarżonym grozi dożywocie.