Były ksiądz z żoną posiedzą mniej niż katowali małe dzieci. Bicie tłuczkiem po głowie to nie "szczególne okrucieństwo"
Jak informuje PAP, były ksiądz i jego żona, niedoszła siostra zakonna, spędzą w więzieniu 3 zamiast 5 lat. Wyrok za wieloletnie znęcanie się fizyczne i psychiczne nad małymi dziećmi z rodziny zastępczej, którą założyli, zmniejszył im Sąd Okręgowy w Kaliszu. Jan G. i Agata G. mieli opiekować się 4-latką, rodzeństwem dwóch niepełnosprawnych braci w wieku 4 i 6 lat i 8-miesięczną dziewczynką, ale w latach 2009-2013 obydwoje bili dzieci po głowie tłuczkiem do mięsa, zmuszali do klęczenia w kącie przez wiele godzin z podniesionymi rękami, głodzili, przywiązywali do krzesła, krępowali w nocy rajstopami, żeby nie mogły się ruszać, poniżali czy w końcu grozili wywiezieniem i porzuceniem w lesie. Mimo to sąd w Kaliszu nie dopatrzył się w ich zachowaniu "szczególnego okrucieństwa", a jedynie "okrutności", przez co doszło do zmiany kwalifikacji czynu i złagodzenia kary. Sąd w Kaliszu powołał się w tej sprawie na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Krakowie z lipca 2012 r.
Zobacz także: Zgotowali dzieciom piekło na ziemi. Rzucali o podłogę, okładali rurą od odkurzacza. Zapadł wyrok
- Pojęcie ze szczególnym okrucieństwem jest kategorią ocenną. Znamię to w zachowaniu sprawcy wiąże się przede wszystkim z rodzajem i sposobem działania, szczególnym natężeniem dolegliwości zadawanych konkretnej ofierze. Polega przede wszystkim na wyjątkowo drastycznych, brutalnych, bezlitosnych i nieludzkich sposobach zdawania cierpień fizycznych i psychicznych osobie pokrzywdzonej, przekraczając znacznie swoją intensywnością pojęcie znęcania. Znamieniem kwalifikującym jest w tym przypadku nie same okrucieństwo, ale szczególne okrucieństwo - powiedziała sędzia Edyta Janiszewska, cytując, jak podaje PAP, uzasadnienie sądu w Krakowie.
Były ksiądz z żoną posiedzą mniej niż katowali małe dzieci. Pokrzywdzona nie rozumie decyzji sądu w Kaliszu
Jak informuje PAP, karę 5 lat więzienia wymierzył 55-letniemu byłemu księdzu i jego żonie Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim, ale złożyli oni odwołanie, domagając się w dodatku uniewinnienia. Starszej z dziewczynek, która przeżyła gehennę w rodzinie zastępczej małżeństwa, udało się mimo to założyć rodzinę. Kobieta ma dziś 21 lat i opiekuje się 2-miesięcznym synkiem, ale nie rozumie wyroku sądu w Kaliszu, który jest już prawomocny.
- Nie rozumiem, co oznacza szczególność okrucieństwa i czym kierował się sąd. Wiem jedno; to, co mnie w tym domu spotkało, pozostanie ze mną do końca życia. To ogromna trauma. Wystarczy, że ktoś zapyta mnie o dzieciństwo, to drętwieję. Nie płaczę, bo już tyle wylałam łez, że chyba już nie umiem płakać - mówi PAP 21-latka.