Do zdarzenia doszło 26 sierpnia w godzinach popołudniowych.
- W jednym z konińskich mieszkań zaczął dzwonić telefon stacjonarny. Odebrała go starsza kobieta, która w słuchawce usłyszała damski głos informujący, że jej syn potrącił kobietę na przejściu dla pieszych i został zatrzymany. By nie trafił do więzienia należy wpłacić kaucje w wysokości 160 000 zł - wyjaśnia rzecznik policji.
ZOBACZ: Ludzkie KOŚCI na terenie dawnego centrum handlowego w Kaliszu. Były zakopane w FUNDAMENTACH!
Osoba dzwoniąca dodała, że część pieniędzy została już zebrana przez rodzinę. Oczywiście cała ta historia była nieprawdziwa. Starsza kobieta powiedziała, że w domu ma tylko 40 tys. zł. Oszustka słysząc to od razu zaczęła szukać miejsca do przekazania pieniędzy.
Na szczęście całą sytuacje słyszała 57-letnia córka starszej kobiety i natychmiast poinformowała o tym policję.
Córka, nie poprzestała jednak na tym. Postanowiła do koperty wrzucić pocięte gazety i spotkać się z osobą, która dzwoniła. Podszyła się więc pod swoją matkę i kontynuowała rozmowę z oszustką. 57-latka była cały czas instruowana telefonicznie, gdzie ma się udać. Chwilę później zauważyła kobietę, która na nią czekała i której miała wręczyć pieniądze. Po chwili podbiegł do 22-letniej oszustki mąż 57-latki i chwycił ja za rękę. Zaraz za nim pojawili się policjanci z Wydziału Kryminalnego konińskiej policji i zatrzymali młodą kobietę.
Dziewczynie zostały postawione prokuratorskie zarzuty. Decyzja sądu zastosowano wobec niej 3 miesięczny areszt lecz za kratkami może spędzić nawet 8 lat.
Polecany artykuł: