Miłosz stracił kochającego tatę! 46-latek zmarł na boisku podczas WOŚP
Dla Dariusza Szczepaniak chory syn był całym światem i może dlatego, że znał rzeczywistość w jakiej żyje chore dziecko, nigdy nie odmawiał pomocy i brał udział w wielu akcjach charytatywnych. W dzień 31. Finału WOŚP, mężczyzna wyszedł na murawę, by nieść pomoc i zbierać pieniądze dla chorych dzieci! Do domu, do swojego dziecka nigdy już nie wróci... Mężczyzna nagle osunął się na ziemię i zmarł.
Czytaj: Dramat podczas finału WOŚP. Nie żyje piłkarz i trener Dariusz Szczepaniak
- Wciąż nie możemy uwierzyć w tę stratę dla całej lokalnej społeczności, a przede wszystkim naszego sportowego środowiska. Był naszym wychowawcą, mentorem piłkarskim i przede wszystkim dobrym kolegą. Swoją pracą ukształtował setki młodych mieszkańców naszego powiatu. Zapamiętamy Go jako niezwykle serdeczną osobę, otwartą na innych, solidną i wytrwałą w dążeniu do założonych celów. Łączymy się w bólu i smutku z Rodziną Zmarłego – napisał burmistrz Ostrzeszowa Patryk Jędrowiak.
To jednak nie koniec dramatu. Dariusz Szczepaniak zostawił swojego synka Miłosza, który tak bardzo potrzebował taty. Miłosz urodził się z wadą Centralnego Układu Nerwowego, wadą genetyczną oraz obniżonym napięciem mięśniowym. Do dzisiaj 17-latek nie ma postawionej konkretnej diagnozy. Jedno jest pewne – jego rozwój wymaga nieustannej pomocy, mozolnej rehabilitacji i turnusów leczniczych. Do tej pory o synka walczyli rodzice – teraz została tylko mama. Dlatego w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc Miłoszowi.
Link do zbiórki TUTAJ.