Do wypadku doszło w Ligocie pod Ostrzeszowem. Czwórka znajomych z 25-letnim kierowcą na czele jechała nad jezioro. Zalew Blewązka w Kobylej Górze to popularne i lubiane miejsce do odpoczynku. Rozlewa się na malowniczym obszarze wśród Wzgórz Ostrzeszowskich. Niestety nie dojechali na miejsce, bo kierujący luksusowym audi a4 kierowca auta pędził na złamanie karku. W Ligocie na łuku drogi, gdzie jest ograniczenie prędkości 40 km/h jechał o wiele za szybko. - Nie dostosował prędkości do warunków i złamał przepisy ruchu drogowego - mówi delikatnie sierż. Martyn Kowalczyk z ostrzeszowskiej policji. Niestety nie był też trzeźwy i w dodatku nie miał prawa jazdy. Efekt? – Kierowca na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, wjechał do przydrożnego rowu i kilkukrotnie dachował – wyjaśnia Kowalczyk. Niestety 16-letnia Alicja K. z Oleśnicy nie przeżyła tej brawurowej jazdy. Zmarła na miejscu.
CZYTAJ: Wypadek w Mierzynie! Trzy osoby nie żyją, wielu rannych! Autobus uderzył w drzewo
Mieszkańcy jej rodzinnej miejscowości są wstrząśnięci tragedią. - Alicja była spokojną i grzeczną dziewczyną, bardzo dobrze się uczyła w liceum i była bardzo lubianą dziewczyną - mówią znajomi nastolatki. Do Kobylej Góry nie jechała pierwszy raz. Tamtejszy zalew był częstym celem jej wycieczek.