Składy, którymi zajęli się 12-latek i 14-latek stały na bocznicy, czekały na wykonanie bieżących napraw. Zniszczenia spowodowano w poniedziałek, 19 czerwca. Dwa dni później, w środę, 19 czerwca lokalne media poinformowały o ustaleniu sprawców.
Według ustaleń policji chłopcy zdołali zniszczyć szereg elementów wyposażenia pociągów, w tym reflektory i szyby. Wewnątrz wagonów odpalono również gaśnice. Straty szacowane są na około pół miliona złotych.
Rzeczniczka poznańskiego oddziału spółki Polregio Justyna Grzesik powiedziała w środę na antenie Radia Poznań, że zniszczone składy były odstawione do wykonania bieżących napraw.
- Teraz potrwają one dłużej. - mówi Justyna Grzesik. - Musimy zamówić dodatkowe usługi i elementy, aby te pojazdy mogły uzyskać świadectwo sprawności technicznej. Jest to bardzo duże utrudnienie.
Chłopcy zostali przesłuchani w obecności rodziców. Teraz zajmie się nimi sąd rodzinny i nieletnich.