Strzelce Małe. Strażacy znowu zastępowali pogotowie. Karetka przyjechała po 30 minutach

i

Autor: Alexander Heeb/cc0/pixabay DZIECKO nie żyje, bo nie było wolnej karetki? Sprawa trafiła do prokuratury

DZIECKO nie żyje, bo nie było wolnej karetki? Kto zawinił?

2020-12-10 11:04

Wracamy do dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w wielkopolskim Lesznie. To tam kilka dni temu zmarł 13-letni chłopiec, u którego doszło do zatrzymania krążenia. Niestety jego życia nie udało się uratować. Sprawa nie do końca jest jasna ponieważ na ratunek dziecku ruszyli strażacy. Już dziś wiadomo, że sprawie przyjrzy się prokuratura.

Do dramatu doszło w niedzielę, 6 grudnia przed godz. 15.00 w jednym z mieszkań przy ul. 17 Stycznia w Lesznie.

- Z racji, że nie było wolnego zespołu ratownictwa medycznego, zostaliśmy zadysponowani pod wskazany adres. Strażacy przystąpili do udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy, również przy użyciu defibrylatora zewnętrznego - mówi dziennikarzom portalu mł. kpt. Szymon Kurpisz, oficer prasowy leszczyńskich strażaków.

ZOBACZ: Nie było wolnej karetki, ZMARŁO 13-letnie DZIECKO. Dramat w Lesznie

Dramatyczna akcja strażaków trwała do momentu, kiedy na miejscu zjawił się lekarz. 13-latkowi nie udało się jednak pomóc. Chłopiec zmarł. 

Jednak pojawiło się pytanie, czy 13-latek by żył, gdyby pogotowie było pierwsze?

Sprawa śmierci chłopca trafiła do prokuratury

Jak informuje TVN 24, Prokuratura Rejonowa w Lesznie wstępnie zakłada, że w sprawie 13-latka nie zawinili ani strażacy, ani pogotowie. Śledczy chcą ustalić, co było dokładną przyczyną śmierci chłopca. Odpowiedź ma dać sekcja zwłok.

80-letni Chuck Norris reklamuje World of Tanks

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki