W czwartek (27 października) o 4.30 na komendzie w Rawiczu (woj. wielkopolskie) zadzwonił telefon. Po "drugiej stronie" był mężczyzna, kierowca ciężarówki który właśnie zjechał na postój. Mówił, że jest zaniepokojony, bo odczuwa mrowienie w rękach i zaczyna mieć problemy ze wzrokiem - traci obraz. Podał lokalizację i poprosił o pilną pomoc, później natychmiast urwał się z nim kontakt. Niestety, okazało się też, że lokalizacja była błędna. Komenda pracowała nad ustaleniem miejsca postoju, a policjanci w terenie czekali na wskazówki. Z ustaleń GPS wynikało, że dzwoniący był na Miejscu Obsługi Podróżnych Folwark, przy granicy województw wielkopolskiego i dolnośląskiego.
Zobacz też: Skąd pochodzi Halloween? Tajemnicze źródło kontrowersyjnego święta. W tle jaskinia do piekła!
Tam też udał się patrol - sierż sztab. Mateusz Kopeć i st. sierż. Jakub Ratajczak. - Funkcjonariusze, którzy przyjechali na parking dostrzegli zaparkowaną wskazaną ciężarówkę. Kabina była jednak zamknięta i nikt nie reagował na ich wołanie - relacjonuje rawicka komenda. Ale to nie koniec problemów. Z poziomu gruntu nie dało się dostrzec, czy we wnętrzu ciężarówki ktoś się znajduje. Mundurowi wpadli więc na pomysł - wykorzystali radiowóz. Weszli na jego dach i zauważyli za kierownicą ciężarówki osuniętego na podłogę, nieprzytomnego kierowcę. Nie było wyjścia, musieli wybić szybę i wydobyć mężczyznę siłą. Udzielili mu pierwszej pomocy, choć ten wciąż pozostawał nieprzytomny. Karetka zawiozła poszkodowanego do szpitala, gdzie - co precyzuje komenda - wciąż nie odzyskał przytomności. Wiadomo, że mężczyzna to 58-latek z Piotrkowa Kujawskiego. - Wiemy że Pan Marek ciągłe przebywa w szpitalu i jest nadal nieprzytomny, dlatego życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia - puentuje komenda.
Zobacz koniecznie: Policjanci nękają kobiety po interwencjach! Są przerażone. "Taka fajna laska..."