Gracjan I. z Kalisza zabrał z budowy, na której pracował silnie żrący kwas, zaczaił się na Marcina F. na parkingu i wylał na niego całą butelkę. W dniu przestępstwa (8 stycznia 2022 roku na ulicy Chopina w Kaliszu) był pod wpływem środków odurzających, od których dawno był uzależniony.
- Myślałem, że jestem nieśmiertelny i że mogę wszystko - przyznawał. Dlaczego na swoją ofiarę wybrał Marcina F.? Zdaniem śledczych namówił go do tego Zdzisław O. - szwagier Marcina F., który miał z nim konflikt rodzinny. 24-letni Gracjan I. przed sądem przyznał się do wszystkiego, ale nie chciał ani składać wyjaśnień, ani odpowiadać na żadne pytania.
Nie umiał wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Zdzisław O. z kolei nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów. Zaprzeczał, że to on zlecił oblanie nielubianego szwagra. W piątek (29 września) zapadł wyrok w tej głośnej i bulwersującej sprawie.
Gracjan I. Zostanie za kratkami 8 lat. Sąd zasądził też od 24-latka nawiązkę na rzecz poszkodowanego w kwocie 50 tys. zł. Sąd uniewinnił za to Zdzisława O. Został on uznany winnym tylko kierowania gróźb karalnych wobec swojego szwagra i za to został skazany na karę roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności.
Ma też 10-letni zakaz zbliżania się na odległość mniejszą niż 10 metrów oraz zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z oblanym kwasem mężczyzną, który od czasu ataku zmaga się z konsekwencjami poparzenia. Nie widzi na lewe oko, stracił też jedno ucho. Jego cierpienia nie sposób opisać słowami. Mężczyzna w sądzie nie krył swojego rozczarowania wyrokiem.
Dziennikarzom powiedział, że boi się o swoje życie. - Będą winni mojej śmierci - mówił zaraz po uczonym procesie. Wyrok nie jest prawomocny.