Zaczęło się od rutynowej kontroli nastolatków. - Podczas legitymowania dwójki nieletnich, policjanci zwrócili uwagę na dziwne zachowanie 15-latka, który był bardzo pobudzony i unikał kontaktu wzrokowego - mówi Anna Jaworska - Wojnicz z kaliskiej policji. Nos mundurowych nie zawiódł. Okazało się, że chłopak jest pod wpływem marihuany. Po nitce do kłębka okazało się, że nastolatek miał narkotyki… z własnej uprawy.
CZYTAJ: Podejrzewali udar, a on był kompletnie pijany! Biskup Janiak z Kalisza znowu SZOKUJE
Gdy chłopak zawiózł policjantów w miejsce swojej plantacji, policjanci przecierali oczy ze zdziwienia. - Uprawiał marihuanę na polu uprawnym i pobliskim wale przeciwpowodziowym - mówi Jaworska Wojnicz. Co ciekawe, pole nie należało do jego rodziców. Funkcjonariusze łącznie zabezpieczyli 241 krzewów konopi w różnych fazach rozwoju. - Z tej ilości zabezpieczonych roślin można uzyskać ponad 5 kg marihuany o szacunkowej wartości 200 tys. złotych - opisuje policjantka. 15-latek usłyszał już zarzuty. Odpowie za uprawę konopi. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.