Miejscowi nazywają to miejsce Lazurowym Jeziorem. Tak naprawdę to Osadnik Gajówka, sztuczny zbiornik wody stanowiący fragment dawnego wyrobiska kopalni węgla brunatnego "KWB Adamów". Został wypełniony wodą i jest wykorzystywany jako składowisko popiołów i żużli przez Elektrownię Adamów, która transportuje je tutaj w formie pulpy. Dzięki zawartości węglanu wapnia woda ma tutaj kolor lazuru, co możecie zobaczyć na wielu zdjęciach. Niestety, ma również silnie zasadowy odczyn, a także grząskie brzegi, dlatego kąpiel w niej oraz chodzenie obwodem akwenu są zabronione.
Niestety coraz częściej zdarza się, że ktoś decyduje się na kąpiel w tym jeziorze. Kilka dni temu jeden śmiałek bez żadnych obaw wszedł do wody, a jego kolega wszystko zamieścił w internecie.
- Odważny się kąpie w toksycznej wodzie. Ale będzie vlog. Tysiąc lajków i on wchodzi do wody - mówi osoba, która nagrywa to "wydarzenie". - Pierwszy Polak, który wchodzi do wody. Czy to jest mądre? Uważam, że nie - dodaje.
Polecany artykuł:
O zdarzeniu poinformował lokalny portal lm.pl. Okazuje się, że takich sytuacji jest bardzo dużo. Co może się stać osobie, która wykąpie się w tym jeziorze?
- Może wystąpić czynnik alergiczny, zaczerwienia, ale też poparzenia skóry. Biały piasek to popiół z elektrowni. Samo spacerowanie wokół brzegu jest ryzykowne. To jest jak bagno, podłoże jest grząskie. Człowiek się w nim zapada i jest ogromne ryzyko utonięcia - przyznaje w rozmowie z lm.pl, Maciej Łęczycki, rzecznik Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin.
Wiele osób myśli, że jezioro jest atrakcją turystyczną. Nic z tych rzeczy. Teren jest zamknięty, a wokół jest wiele tabliczek z zakazami wstępu. Ludzie jednak to kompletnie lekceważą.