Meler dodał, że postanowieniem Sądu Rejonowego w Warszawie mężczyzna przebywa w areszcie od lutego ub. roku.
W tym czasie krotoszyńska prokuratura zabezpieczyła z jego laptopa, dysku przenośnego oraz telefonów komórkowych 3075 zdjęć i 1690 filmów o treści pornograficznej. Zdjęcia i filmy przedstawiały dzieci i niemowlęta wykorzystywane seksualnie, przemoc, a także seks ze zwierzętami. 38-latek przestępczą działalność miał prowadzić od lutego 2018 r. do lutego 2020 r. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Sprawa 38-latka została wyłączona z innego postępowania, gdzie oskarżonych jest łącznie 20 osób, w tym jedna kobieta. Niektórzy już odsiadują wyroki sądowe, inni czekają na procesy. Afera pedofilska ujrzała światło dzienne w 2017 r. od zatrzymania 30-letniego mężczyzny z Podkarpacia, u którego znaleziono 9 tysięcy zdjęć i filmów. Okazało się, że zatrzymany należy do siatki pedofilów, którzy rozpowszechniali dziecięcą pornografię. Dzięki niemu – jak przyznała w lutym ub. roku zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wlkp. Cecylia Majchrzak - udało się dotrzeć do innych osób z tej samej przestępczej branży.
Polecany artykuł:
Zdaniem prokurator Majchrzak tego typu sprawy są trudne dowodowo i prowadzone są długo. "Każde takie nagranie i zdjęcie trzeba obejrzeć, a to wymaga ogromnego skupienia i wyłączenia emocji. W przypadku dzieci, co do których wieku nie mamy wątpliwości, czyli niemowląt czy kilkulatków, sprawa jest jasna, ale kiedy są starsze, korzystamy z pomocy biegłych z zakresu antropologii, którzy ustalają, czy są to osoby poniżej 15. roku życia" – powiedziała.
Dodała, że aby dojść do sprawcy, trzeba wykonać szereg ustaleń, zgromadzić dane od operatorów internetowych, komórkowych, pocztowych. "To mozolna praca policji, aby wytypować osobę, która jest właścicielem skrzynki, za pomocą której te pliki są przekazywane" - powiedziała prokurator.
Polecany artykuł: