We wtorek (29 czerwca) 81-latka odebrała telefon. W słuchawce usłyszała kobietę, która przedstawiła się za funkcjonariuszkę Centralnego Biura Śledczego Policji. Kobieta poinformował seniorkę, że policja prowadzi „tajną akcję” mającą na celu zatrzymanie oszustów. W celu zatrzymania przestępców niezbędna jest pomoc seniorki w działaniach służb.
- W trakcie dalszej rozmowy, 81-latka dowiedziała się, że musi pójść do banku, wypłacić pieniądze i czekać na dalsze dyspozycje - relacjonuje Monika Żymełka, oficer prasowa KPP Leszno.
Osoba dzwoniąca poinformowała 81-latkę, że w przypadku ewentualnego zainteresowania ze strony pracowników banku odnośnie celu wypłacanych pieniędzy ma powiedzieć, że kupuje nieruchomość. Nic nie wzbudziło podjerzeć seniorki, która wypłaciła z banku 20 tysięcy złotych i wróciła do domu.
- Następnego dnia ponownie skontaktowała się z nią telefonicznie rzekoma policjantka, która poleciła seniorce pójść na pobliski, konkretnie wskazany, przystanek autobusowy i pozostawić pod ławką 20 tys. złotych, spakowane w reklamówkę - dodaje Żymełka.
Kiedy mieszkanka Leszna zorientowała się, że prawdopodobnie padła ofiarą oszustów o wszystkim powiadomiła oficera dyżurnego policji. Mundurowi po raz kolejny przypominają, aby nie przekazywać nieznajomym swoich pieniędzy.
- Prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie dzwonią do osób i nie informują o realizowanych akcjach oraz nie pobierają od nikogo gotówki. Nigdy nie pozostawiajmy pieniędzy w bramach, koszach na śmieci, murkach, ławkach - wyjaśnia Żymełka.
Policjanci proszą, aby regularnie przypominać o tym naszym krewnym, znajomym i sąsiadom w starszym wieku.