Ta historia to gotowy scenariusz psychologicznego filmu grozy. Wszystko zaczeło się prawie cztery lata temu, gdy Katarzyna Ch. z Rawicza wpadła na okrutny plan wyłudzenia pieniędzy. Na ofiarę wybrała sobie swoją koleżankę i sąsiadkę - Małgorzatę G. - osobę, która wierzyła w każde jej słowo, a która przy okazji jest bardzo słabej konstrukcji psychicznej. Poza tym Katarzyna Ch. twierdziła też, że jej syn trafił do więzienia z powodu donosu jednego z synów Małgorzaty G.
Wyłudzanie zaczęło się od zastraszania. Katarzyna Ch. straszyła Małgorzatę, że wywiezie jej córkę za granicę do domu publicznego, opowiadała o swoich kontaktach z przestępcami i nie owijając w bawełnę wymuszała od sąsiadki pieniądze. Pranie mózgu udawało się długo. Małgorzata G. pożyczała pieniądze w bankach i przekazywała je sąsiadce. Bała się, że ta spełni swoje groźby. Katarzynie Ch. wciąż było jednak mało gotówki. Chciała więcej i więcej. Małgorzata G. przekazała sąsiadce łącznie 170 tys., ale pewnego dnia nie wytrzymała tej sytuacji. Jej zdaniem jedynym sposobem na poradzenie sobie z problemem było… zbiorowe samobójstwo z 10-letnią córką. Namówiła do tego także swojego syna Tomasza.
24 stycznia 2018 roku pojechali na swój ogródek działkowy na peryferia Rawicza. Zabrali ze sobą 10-letnią Olgę. Małgorzata G. tłumaczyła córce, że teraz pójdą do… nieżyjącego dziadka. - Nie bój się, pójdziemy do dziadziusia - Małgorzata G. szeptała przerażonej dziewczynce. Tak bardzo bała się, że jej córkę ktoś wywiezie do burdelu, że postanowiła ją zabić. Gdy byli już w altance, najpierw odkręcili gaz. Ale było go za mało, żeby cokolwiek im się stało. Wtedy w ruch poszedł sznur i ręce. - Dusili naprzemiennie - mówiła sędzia Joanna Rucińska, przypominając wydarzenia ze stycznia 2018 roku. Gdy dziewczynka straciła przytomność, samobójstwo próbowali popełnić i Małgorzata G. i Tomasz G. W tym czasie dziewczynka odzyskała jednak przytomność. - Nie chcą mnie tam - powiedziała do mamy.
CZYTAJ: Horror w Rawiczu! To miało być zbiorowe samobójstwo. "Córka mi wybaczyła!"
Wtedy cała trójka postanowiła wrócić do domu. O wszystkim opowiedzieli rodzinie. W Sądzie Okręgowym zakończył się właśnie proces w tej sprawie. Małgorzata G. Ma trafić do więzienia na 7 lat, a Tomasz G. Na 5. - To nie jest typowa sprawa o usiłowanie zabójstwa - mówiła sędzia Rucińska w sądzie. Przed zbrodnią to była normalna, kochająca się rodzina. Do dramatu doszło przez strach o najbliższą osobę. Woleli zginąć i zabić - niż zdać się na łaskę Katarzyny Ch.
Olga mieszka teraz tylko z tatą, ale jak powiedziała sędzia Rucińska - dziewczynka jest przekonana, że mama i brat zrobili to wszystko… Z MIŁOŚCI do niej. - Nie stwierdzono u niej, aby pokrzywdzona na skutek zdarzeń z 24 stycznia 2018 roku jakiekolwiek trwałe urazy fizyczne i psychiczne. Nadal jest wesołym dzieckiem i wzorową uczennicą - mówiła sędzia Rucińska.
Za swoje czyny odpowiedziała też już Katarzyna Ch. Kobieta za wyłudzenia została skazana na osiem lat więzienia. Do tego będzie musiała zapłacić 320 tys. zł.