Mama zostawiła swoje dziecko! Ptasi dramat w Przygodzicach [ZDJĘCIA]

Bocianie gniazdo w Przygodzicach to gratka dla amatorów ptasich zwyczajów. Dzień i noc za pomoc kamer i przekazu internetowego można podglądać gniazdo i jego lokatorów. Projekt obserwacji gniazda bocianów białych odbywa się w ramach programu Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków i jest częścią monitoringu i ochrony bociana białego na terenie Południowej Wielkopolski. Bociany można oglądać dzięki kamerom na podczerwień także w nocy.

CZYTAJ: Owoc bocianiej miłości przyszedł na świat. "Ale słodziak"

W tym roku bociany w gnieździe w Przygodzicach nie mają łatwego życia. Od samego początku bociania para była atakowana przez intruzów. Mimo że doczekali się kilku jajek, w trakcie obrony gniazda jedno ucierpiało. Ostatecznie wykluł się tylko jeden pisklak. Jakby dramatów było mało, Przygoda - bo tak zawsze nazywa się bociania samica, która zamieszkuje to gniazdo - wyfrunęła i od kilku dni nie pojawia się przy maluchu. Amatorzy bocianów przypuszczają, że być może to właśnie przez ciągłe ataki obcego bociana na gniazdo zatraciła instynkt wychowawczy. Inna hipoteza mówi, że na przykład została ranna lub stało się coś jeszcze gorszego. Bociani tata dwoi się i troi, żeby pisklakowi, który się wykluł niczego nie brakowało. Sam czasami nie je po kilkanaście godzin. Wylatuje na żerowisko tylko raz, wcześnie rano. Przez kolejną część dnia pilnuje malca. W normalnych warunkach pisklę byłoby karmione kilka razy dziennie. Wycieńczenie niestety postępuje. Opiekunowie gniazda dokarmiają więc ptaki zostawiając pod gniazdem przysmaki dla bocianów. To rybki, np. karasie i surowe mięso. Przypominamy, że bociany można oglądać na stronie internetowej.