Podwójne zabójstwo w Pleszewie. Ojciec wciągnął syna w zbrodnię
Dwa lata temu, w mroźny dzień w środku zimy, w centrum Pleszewa trzech mężczyzn robiących razem interesy spotkało się w siedzibie swojej spółki. Razem handlowali basenami. To, co wydarzyło się potem przypomina sceny z gangsterskiego filmu. Jeden z biznesmenów ukrył bowiem w łazience swoich kompanów z kijami bejsbolowymi, nożami i śrubokrętami. Mężczyźni mieli już przygotowane też łopaty i worki. Wszystko planowali przez ponad tydzień! - Kilka dni przed zbrodnią spotkali się i podzielili role. Przygotowali też "sprzęt", którym mieli zabić swoje ofiary. Wcześniej też przygotowali miejsce w pobliskim lesie, tam uszykowali worki i łopaty - bo chcieli tam wywieźć swoje ofiary i zakopać - informował Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Od początku było ustalone, że niewygodni biznesmeni Paweł S. († 51 l.) i Emilian M. († 35 l.) zginą, bo nie chcieli przekazać swoich udziałów w firmie! Michał G. tak to obmyślił, że po zadaniu śmiertelnych ciosów sam się okaleczy, żeby przed policją odgrywać ofiarę napaści. Mundurowi szybko zorientowali się jednak, że mężczyzna to mózg przestępstwa, a pozostałe osoby działały z nim w porozumieniu. W sprawie podwójnego zabójstwa zarzuty usłyszało siedem osób, ale szóstka została oskarżona o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem motywowane przesłankami zasługującymi na szczególne potępienie. Natomiast jeden z mężczyzn - Michał M. usłyszał zarzut niezawiadomienia o karalnym przygotowaniu do zabójstwa organów ścigania. Jednym z wykonawców zbrodni zaplanowanej przez Michała G. był jego ledwo pełnoletni syn. Poniżej dalsza część artykułu.
Najsurowsze wyroki dla ojca i syna. "To była egzekucja"
Ten ostatni został w procesie uniewinniony. Wszyscy pozostali usłyszeli surowe wyroki! - To była egzekucja - mówiła w trakcie ustnego uzasadnienia wyroku Marta Przybylska, przewodnicząca składu sędziowskiego. Michał G., Wiktor G. i Jakub K. zostaną za kratkami do końca swoich dni. Tobiasz G. usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności, Jakub Rz. - 16 lat pozbawienia wolności, z kolei Wiktor O. - 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Przysługuje od niego odwołanie.