Komunikat w tej sprawie pojawił się na portalu Wielkopolskiej Izby Rolniczej, a jako epicentrum problemu wskazuje się Leszno. W myśl narracji rolników - a podpierają ją konkretnymi danymi - na terenie Wielkopolski doszło do istnego boomu populacyjnego wśród Muflonów. Tworzy to szereg problemów, dlatego WiR prosi Ministerstwo Klimatu i Środowiska o interwencję; chodziłoby o wpisanie muflonów do przepisów umożliwiając uzyskanie odszkodowania za szkody w uprawach i płodach rolnych.
Zobacz też: Te rośliny mogą zabić! Są piękne i śmiertelnie niebezpieczne. Sprawdź czy masz je w swoim ogródku!
Polecany artykuł:
Muflony już zalewają Wielkopolskę. Ekspansja czeka też inne regiony?
Dla zobrazowania skali problemu, rolniczy z WiR podają konkretne dane z Banku Danych o Lasach: wg stanu na 10 marca 2021 roku na terenie Wielkopolski żyło 648 osobników, a w 2016 roku - 216 osobników. "To wzrost o 300 proc. Dla porównania, wzrost dla całego kraju wynosił w tym okresie ponad 231 proc.. Jest to ogromny przyrost populacji tego gatunku" - przekonują i dodają, że to w oczywisty sposób przekłada się na wyrządzone przez gatunek szkody.
Muflony powinny być w górach, a zalewają Wielkopolskę. Dlaczego?
Muflony, czyli tzw. "dzikie owce", docelowo żyją w terenach górskich. Skąd więc wzięły się w woj. wielkopolskim? Według rolników, zostały sprowadzone przez koła łowieckie, a że rolnicze obszary sprzyjały ich rozmnażaniu - zostały.
- [...] problemy z populacją muflonów narastają lawinowo, tak jak rośnie jej liczebność i ekspansja na kolejne rejony. Największy przyrost wg. danych wspomnianego już Banku Danych o Lasach ma miejsce na terenie Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lesznie – aż o 770 proc.! W roku 2016 wskazano szacowaną liczbę zwierzyny wg stanu na 10 marca na 51 osobników, a w 2021 roku było już 393 osobniki - podsumowują.