Taśma policyjna

i

Autor: Grzegorz Kluczyński 23-latek skrępował swojego kolegę i ZABIŁ? Okrutny mord pod Koninem

Hubert ZABIŁ swoją babcię kołkiem? Świadek: "Było widać dzikość w jego oczach"

2020-10-19 15:25

- 24-latek zabił swoją babcię kołkiem. Przestępstwa dokonał ze szczególnym okrucieństwem, ponieważ zadał jej 17 ciosów w głowę – powiedział w poniedziałek Polskiej Agencji Prasowej w Sądzie Okręgowym w Kaliszu prokurator Adam Handke.

W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu ruszył proces 24-letniego Huberta G. oskarżonego o zabójstwo swojej babci. Przypomnijmy - do tragicznego zdarzenia doszło 27 września ub.r. w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Konopnickiej w Kaliszu.

- Oskarżony działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia swojej babci, zadał jej 17 ciosów pałką w głowę, co spowodowało u staruszki uraz czaszkowo-mózgowy, złamanie kości czaszki, uszkodzenie mózgowia, następnie doprowadziło do nagłej i gwałtownej śmierci – powiedział prokurator Adam Handke.

Zdaniem prokuratora, oskarżony zadawał ciosy z bardzo dużą siłą. - Sposób jego działania był nad wyraz brutalny, świadczą o tym doznane przez seniorkę obrażenia. Działał ponad miarę, ponad ten cel, który chciał osiągnąć, czyli pozbawić życia drugiego człowieka – wyjaśnił prokurator.

Oskarżony nie przyznał się do winy. Odmówił też składania zeznań. Sądowi powiedział, że wie kto to zrobił, ale nie może powiedzieć, ponieważ boi się o swoje życie. Oskarżony przyznał się, że w dniu zdarzenia i wcześniej przyjmował środki odurzające - amfetaminę.

Oskarżony nie próbował ratować babci, ponieważ jak zeznał "nie oddychała i nie ruszała się. Byłem po amfetaminie i postanowiłem czekać aż mama wróci z pracy. Wydawało mi się, że nie ma dla babci ratunku" – mówił.

Jak dodaje PAP, Kuzynka oskarżonego zeznała, że tego dnia pojechała do mieszkania babci, ponieważ jej mama nie mogła się dodzwonić.

- Dzwoniłam ale nikt nie otwierał, Hubert podszedł do okna i powiedział, że babci nie ma w domu, że wyszła. Mówił też, że babci nie ma i już nie będzie. Zadzwoniłam na policję i po straż pożarną. Ponieważ byłam tam zameldowana, wyraziłam zgodę na wyważenie drzwi – powiedziała.

Kuzynka zeznała, że babcia skarżyła się, że 24-latek ma duży problem z narkotykami i przez to jest nerwowa atmosfera w domu. - Zachowywał się nadpobudliwie, chodził cały czas po mieszkaniu, denerwowały go drobne rzeczy, powtarzał coś kilka razy, było widać dzikość w jego oczach" - opisała świadek.

24-latek był już wcześniej karany za znęcanie się nad matką. Prokuratura zleciła badania psychologiczne oskarżonego. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Rozbiórka dawnego hotelu Gromada w centrum Olsztyna

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki